Niegdyś ulubione miejsce zjazdu aktywu partyjnego SLD z Leszkiem Millerem na czele. Dzisiaj widmo dawnych lat. Mroczny hotel z ponurą aurą i tajemniczymi malowidłami na ścianach, które nie jednemu nowemu przybyszowi zmroziłyby krew w żyłach. Ukryty w gęstych celestynowskich lasach straszy samym swoim widokiem, zwłaszcza po zmroku.