Wieści z Gurewicza
Uspokajam, że jest to element uzgodnionego z konserwatorami programu prac konserwatorskich, wszystkie elementy werand zostaną pieczołowicie oczyszczone zabezpieczone i wrócą na swoje miejsce w przyszłym roku. Werandy z pensjonatu Gurewicza są po demontażu przewożone do pracowni konserwatorskiej w Łomży skąd pochodzi firma, która podjęła się konserwacji werand. Konserwatorzy przykładają dużo wagę do tego aby w trakcie demontażu nie zniszczyć elementów. Każda deseczka została oznaczona indywidualnym numerem. Niestety w złym stanie jest boazeria sufitowa i konstrukcje stropów werand , które ze względów estetyki i bezpieczeństwa będą wymienione. Natomiast w nadzwyczaj dobrym stanie są grube dyle desek podłogowych, które wrócą do odrestaurowanych werand. Konserwatorzy pracują pod czujnym okiem technologów drewna zabytkowego. Być może Jeszcze w tym roku rozpocznie się demontaż konserwatorski ostatniego skrzydła (od ogrodu). Z obecnie pozostawionych skrzydeł zostanie zachowany także szalunek co zdaniem wielu konserwatorów nie było możliwe i nie jest praktykowane w kraju. Z pozostałych, zdemontowanych już skrzydeł, zostanie zachowana drewniana konstrukcja ścian Inwestorzy planują, że w tym roku zostanie już wykonane skrzydło A wraz z odtworzoną wieżyczką. Obróbki blacharskiej hełmu podejmie się prawdopodobnie firma, która pracuje przy budowie pobliskiego kościoła. Postępami w remoncie Gurewicza, innowacyjnymi, zmierzającymi do zachowania jak największej ilości substancji zabytkowej, metodami projektowymi mieli okazję pochwalić się architekci z Grupy 5 oraz inwestorzy, na największych w kraju Targach Konserwacji i Restauracji Zabytków „Dziedzictwo”, które odbyły się w zeszłym tygodniu w Warszawie.
Fot. Wiktor Lach
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj