Porodu nie da się powtórzyć.
Trudno sobie dzisiaj wyobrazić, jak wyglądał poród w Polsce 25 lat temu. Od momentu przekroczenia progu szpitala traciłyśmy kontakt z bliskimi. Przez położne przekazywano nam liściki i kwiaty. „Nie, nie może pani wyjść do męża, proszę wracać na salę”. Stałyśmy w kolejce do automatu telefonicznego by zamienić z rodziną kilka słów. Wiele z nas pamięta brak prywatności, boksy porodowe i te okropne słowa, którymi się do nas zwracano. „Niech przestanie krzyczeć”. “Niech się uspokoi”. Byłyśmy numerem. Pierworódką z łóżka numer trzy albo starą rodzącą. Tak o nas mówiono. Nikt nas nie słuchał, nie szanowano naszej intymności. Lewatywę robiono rutynowo. Rodziny na salę porodową nie dopuszczano. “Jedyne, co pamiętam, to wstrętna zasłonka i krzyczący na mnie lekarz”. „Dziecko zabrano mi od razu. Widziałam je tylko przez szybkę”. Takie skargi słyszało się często.
Mówimy głosem wszystkich kobiet
To właśnie dlatego w 1993 roku postanowiłyśmy coś z tym zrobić. Zapytać o zdanie same kobiety. Sprawdzić, jak duża jest skala tego zjawiska. W ankiecie, którą przeprowadziłyśmy Ośrodku Edukacji Ekologicznej EKO-OKO i miesięczniku "Twoje Dziecko", a potem „Gazecie Wyborczej” wzięło udział 15 tys. kobiet. Wyniki były alarmujące. Postanowiłyśmy tego nie zostawiać. Skoro już wiemy, że jest źle, to, trzeba działać. Minęło 25 lat, przez ten czas w naszym kraju rodzą kolejne pokolenia kobiet, a my tamte wydarzenia wciąż pamiętamy bardzo dobrze. Nie wiemy czy to po raz pierwszy w Polsce kobiety tak głośno i upomniały się o swoje prawa, ale na pewno było to wydarzenie przełomowe. Powstał pierwszy „Przewodnik po szpitalach położniczych w Polsce". A potem siłą rozpędu i z poczucia odpowiedzialności, - w końcu zaufało nam wiele tysięcy kobiet - powstała Fundacja. Było to 9 lipca 1996 roku.
Zmieniamy prawo.
Wystarczy popatrzeć na zdjęcia z tamtego okresu, żeby zobaczyć, jakie byłyśmy zdeterminowane. Do naszej akcji przyłączyło się wiele wspaniałych położnych i lekarzy. Wiele tysięcy kobiet obdarzyło nas zaufaniem. Chciałyśmy im dać nie tylko organizację, ale i coś, na czym będą mogły oprzeć swoje wymagania. Nasze postulaty spisałyśmy w formie dekalogu. W tym czasie wszyscy głośno dyskutowali “Dekalog” Kieślowskiego. Ten nasz jest równie ważny. W Dekalogu Rodzenia po Ludzku stawiamy żądania i mówimy o prawach kobiet, które powinny być respektowane. Kobieta powinna urodzić dziecko w zgodzie ze swoimi potrzebami, powinna otrzymać każdy rodzaj wsparcia, także w postaci obecności osoby bliskiej. Kobieta powinna być traktowana z szacunkiem, jej prywatność i prawo do wyrażania swojej opinii i woli są nienaruszalne. Dekalog stał się obowiązującym prawem w 2011 roku, przyjmując nazwę Standardów Opieki Okołoporodowej.
Dokonałyśmy przełomu, podnosimy poprzeczkę
Wywalczyłyśmy porody rodzinne, mamy sale porodowe, które gwarantują intymność. Lekarze, położne zanim zrobią cokolwiek muszą pytać nas o zgodę. Takie jest prawo. Nasze córki mają szansę rodzić w lepszych warunkach. Zmieniły się standardy. „Po porodzie dziecko ląduje na moim brzuchu i tylko ja mam prawo go dotykać”. To także wywalczyłyśmy. Kontakt skóra do skóry z naszym dzieckiem. Widzimy, ile wspólnie z wszystkimi, których wizja była podobna, zrobiliśmy i jak wiele jeszcze przed nami. Wciąż obalamy mity, burzymy mury, dajemy oparcie i motywację. Nie dajemy się zatrzymać pandemii, a z nami działa coraz więcej świadomych i silnych kobiet, które nie pozwalają uprzedmiotawiać się bezkarnie, a którym marzą się piękne historie porodowe. Wierzymy, że takie piękne wspomnienia należą się każdej matce, a piękne powitanie na świecie powinno być udziałem każdego noworodka.
Zapewniamy wsparcie na wielu płaszczyznach
Jesteśmy rzeczniczkami, ale przede wszystkim chcemy inspirować - marzy nam się rzeczywistość, w której wszystkie kobiety świadomie korzystają ze swoich praw i głośno domagają się, by je respektowano. Dlatego szukamy sposobów, by dotrzeć w każdy zakątek Polski, pokazać, że zabieranie głosu ma sens, a zmiany są w ich rękach. W 2012 powstał portal GdzieRodzic.info, gdzie od 2019 roku na publikowany jest ranking porodówek „Głos Matek”,aktualizowany na bieżąco dzięki danym zbieranym z ankiet od kobiet wypełnianych przez kobiety. Dajemy wiedzę i narzędzia, pokazujemy historie, których kluczowym przesłaniem jest, że działania mają sens. Założyłyśmy grupę wsparcia „Gdzie Rodzić po Ludzku”. Pozwala ona kobietom znaleźć potrzebne informacje, poradzić się, wyżalić, a jednocześnie inspirować się wzajemnie do aktywnego domagania się swoich praw.
Chcemy budować wartościowe relacje, pokazać, jak ogromnym wsparciem dla kobiety jest druga kobieta, położna - stąd pomysł na Konkurs Anioły Rodzić po Ludzku, w którym można podziękować profesjonalnym i wspierającym je położnym. Uczymy i uświadamiamy. Monitorujemy szpitalne oddziały położnicze, interweniujemy w trudnych dla kobiet sprawach oraz wspieramy je poradą prawną.
Zmiana jest kobietą
O przestrzeganie Dekalogu i Standardów Opieki musiałyśmy walczyć ponownie w 2019 roku. Chaos w szpitalach wywołany epidemią COVID-19 odbił się także na sytuacji w salach porodowych. Przepisy uległy zawieszeniu. Apelowałyśmy o rzetelną informację i jasne zasady, o zapewnienie bezpieczeństwa i godności rodzącym w pandemii. Dziś widzimy, że coś się zmienia, choć wciąż pozostaje wiele do zrobienia. Wciąż 17 % kobiet doświadcza przemocy w szpitalu. Kobiety są wyśmiewane, szantażowane, dyskryminowane z powodu tego, że zadają pytania lub są, zdaniem personelu, za grube. Trzeba działać!
Nie bójmy się o tym mówić.
Przez 25 lat nauczyłyśmy się wiele, a przede wszystkim słuchać i działać. Dziś wołamy: wyjdźcie ze swoim żalem i gniewem dalej, działajcie! Dla siebie, dla przyjaciółek, córek, wnuczek, żeby nie musiały tego przeżywać. Niech nas usłyszą. Niech usłyszą głos setek tysięcy kobiet nie godzących się na tak niegodne traktowanie. Chcemy, aby żadna ze skrzywdzonych i poniżonych kobiet nie myślała, że to jest normalne, że przecież nic takiego się nie stało, że trzeba zacisnąć zęby i żyć dalej.
Ten temat będzie aktualny zawsze.
Uważamy, że jest to temat ważny, także dla mediów. Bardzo nam zależy na każdym rodzaju wsparcia. Jeśli o wszystkich opisanych przez nas sprawach będzie się mówić, kobiety poczują się silniejsze i będą domagać się swoich praw pewniej. To nie będzie już tylko nasz Dekalog czy przepis podlegający często interpretacjom, ale sprawa powszechna. Sprawa nas wszystkich. Bo przecież wszyscy wcześniej czy później z nią się zetkniemy.
Przez cały czas mówiłyśmy o kobietach, o nas! Ale przecież te kobiety nie są anonimowe. To zawsze są czyjeś partnerki, córki, a nawet wnuczki. To dziewczyny, kobiety, mamy, które znamy z imienia, wiemy co lubią robić, gdzie bywać w wolnym czasie. To im od 25 lat chcemy pomagać. Spróbujmy to zrobić. Razem. Naszą historię i działania, które podejmujemy, przedstawiamy na jubileuszowej stroniehttps://25lat.rodzicpoludzku.pl/.
Ilona Wojciechowska-Nowaczyk, Fundacja „Rodzić po ludzku”
Fot. Domena publiczna
Dekalog "rodzenia po ludzku"
-
Kobieta rodząca ma prawo do pełnej informacji, do życzliwej, serdecznej opieki oraz do szacunku ze strony personelu.
-
Kobieta ma prawo wyboru miejsca urodzenia dziecka.
-
Przyszli rodzice powinni mieć możliwość przygotowania się do porodu.
-
Kobieta ma prawo do swobody podczas porodu.
-
Kobieta musi wyrazić zgodę na środki i zabiegi stosowane podczas porodu.
-
Poród jest wydarzeniem intymnym.
-
Poród to wydarzenie rodzinne. Kobieta ma prawo do tego, by towarzyszył jej ktoś bliski.
-
Od pierwszych chwil po porodzie zdrowy noworodek powinien przebywać z matką.
-
Kobieta i dziecko mają prawo do kontaktu z rodziną.
-
"Rodzenie po ludzku" powinno być dostępne w ramach ubezpieczenia.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj