Nowe szczepionki – już niedługo
Szefowa Europejskiej Agencji Leków poinformowała, że jej instytucja pozostaje w kontakcie z około 180 firmami, prowadzącymi prace nad lekami przeciwko COVID-19. Tak duża liczba prowadzonych prac badawczych nie wynika tylko z altruizmu – szczepionki to miliardowe zyski dla laboratoriów i koncernów farmaceutycznych. Ale że wygrają ci, którzy szczepionki dadzą jak najwcześniej, nic dziwnego, że wokół samego procesu badań skuteczności, skutków ubocznych i ogólnie przydatności szczepionek jest tyle kontrowersji. Na rynku są już szczepionki m. in. firm Pfizer/BioNTech, Moderna oraz AstraZeneca. Rosja i Chiny mają swoje szczepionki, które zaczęto podawać przed zakończeniem badań.
Nowa szczepionka od wiosny?
Na wiosnę tego roku - a przynajmniej tak zapowiada producent – do obrotu wejdzie szczepionka Johnson&Johnson – tym, co wyróżnia ją spośród konkurencji to sposób szczepienia – jest jednodawkowa. Oczekiwana skuteczność na poziomie 80-85% nie czyni jej liderem, ale przemawia za nią sposób szczepień. W październiku Komisja Europejska zawarła kontrakt z Johnson & Johnson na dostawę 400 milionów dawek szczepionki dla obywateli Unii Europejskiej.
Szczepionka jednodawkowa jesienią
27 stycznia Novavax poinformował, że w testach szczepionka wykazała 89,3 proc. skuteczności w zapobieganiu COVID-19 i była prawie tak samo skuteczna w ochronie przed bardziej zakaźnym wariantem z Wielkiej Brytanii. Badania objęły 15 tys. osób w wieku od 18 do 84 lat (ok. 27 proc. osób biorących udział w badaniu to osoby w wieku 65+).
Zapowiadany termin wejścia szczepionki na rynek to jesień 2021 r. Na ten czas powołuje się również polski rząd, usprawiedliwiając nie złożenie dodatkowego zamówienia na dostępne obecnie preparaty. Szczepionka Novavax działa nieco inaczej niż konkurencyjne, jest jednodawkowa, a jej największa zaleta to możliwość transportowania i przechowywania w „zwykłej lodówce”, jak zapewnia producent.
Oczywiście to nie jedyne szczepionki – pojawiają się informacje, choć na razie bez tak zaawansowanych badań, o jeszcze kilku. Pozostaje tylko czekać i mieć nadzieję, że dzięki wdrożeniu do produkcji kolejnych, zadziałają mechanizmy rynkowe, tj. spadek cen i wyższa dostępność preparatów.
Polska – zaszczepione niecałe 2% mieszkańców kraju
W niedzielę 27 grudnia rozpoczęły się w Polsce szczepienia przeciw COVID-19. Od tamtego momentu przynajmniej pierwszą dawkę otrzymało 1,85 proc. naszej populacji (dane za 25 stycznia).
Na tle innych państw wypadamy blado, choć oficjalne informacje każą wierzyć w sukces. Jeszcze gorzej jest z zapisami na szczepienia – centralne rozdysponowywanie szczepionek po 30 dawek na punkt szczepień (w tygodniu 25-31 stycznia 2021r.), niezależnie od ilości mieszkańców na obszarze, który punkt obejmuje, doprowadziło do sytuacji, gdzie osoby 70+ są rejestrowane w miejscach odległych nawet o kilkaset kilometrów od miejsca zamieszkania, bo w pobliżu nie ma już dla nich szczepionek. Już samo zarejestrowanie się do szczepienia graniczyło z cudem. Udało się to tylko osobom, które zarejestrowały się przez internet zaraz po uruchomieniu zapisów w nocy z 21 na 22 stycznia. Rankiem 22 stycznia nie można było się połączyć z infolinią, albo – jeśli się to komuś udało – nie było już wolnych miejsc w okolicy.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj