Chcemy mieć ładną Wisłę, więc sprzątamy...
Jak to się zaczęło?
Ekopatrol jest stowarzyszeniem, które formalnie istnieje od 2007r. Organizacja ta działa na terenie Karczewa, a tworzy ją grupa przyjaciół – pasjonatów. Część z nich fascynują militaria, innych leśnictwo lub mechanika. Wszyscy jednak, jak jeden mąż, kochają offroad czyli wyczynową jazdę samochodową w terenie. Ludzie, którzy znali się z różnych zlotów i imprez sportowych, mieszkańcy Gminy Karczew i okolic, spędzali razem dużo czasu nad Wisłą. Zauważyli wtedy, że tereny te przykrywa coraz większa warstwa śmieci i odpadów. Spotkania przestały być wówczas przyjemnością, a offroadowcy zaczęli zastanawiać się, jak zaradzić temu problemowi. Jedynym rozwiązaniem okazało się wzięcie spraw we własne ręce. Grupa znajomych postanowiła więc pozbyć się dzikich wysypisk w okolicach wałów wiślanych i karczewskiej tamy. Czuli, że są w stanie to zrobić, bo mają do tego chęci, energię, i przede wszystkim odpowiedni sprzęt – każdy z nich dysponuje bowiem samochodem terenowym, który bez problemu dojedzie w trudno dostępne miejsca. Pierwsze wielkie sprzątanie Wisły odbyło się 19 kwietnia 2008r. Władze gminy zorganizowały kontenery i wywóz śmieci, a Ekopatrol w składzie około 20 osób, przeprowadził całą akcję.
Dziś, grupa liczy ok. 30 zadeklarowanych członków. Jej działalność obejmuje już nie tylko tereny nadwiślańskie, ale i okolice „karczewskiej ciuchci”. Poza tym, panowie, angażują się w różnego rodzaju obchody. Razem z PTTK Otwock, byli inicjatorami obchodów rocznicy powstania styczniowego przy nieznanym dotąd grobie powstańców, odkrytym przez członków Ekopatrolu w okolicach rzeki Świder między Mlądzem a Mądralinem. Ekopatrolowcy współpracują też z różnymi lokalnymi zrzeszeniami, a także z policją rzeczną. Jako jedyna organizacja pozarządowa mają prawne zezwolenie na wjazd na obszar „Natury 2000” i rezerwatu przyrody „Wyspy Świderskie”. Ich zadaniem jest nie tylko zbieranie odpadów, ale i patrolowanie terenów zielonych. Systematycznie sprawdzają, czy aby nikt nie dopuszcza się nielegalnego wywozu śmieci. Gdy przyłapią kogoś na gorącym uczynku, mają prawo do upomnienia i wezwania odpowiednich służb. Przez dziesięć lat działalności, członkowie organizacji niewątpliwie zyskali respekt i poważanie w oczach mieszkańców. Każdy dziś wie, że kiedy Ekopatrol jest w pobliżu, należy unikać niewłaściwych zachowań.
Przyda się każda para rąk do pomocy!
Ekopatrol ciągle się rozwija i czeka na nowych członków. Żeby dołączyć do grupy, należy przez rok uczestniczyć w akcjach stowarzyszenia oraz mieć u boku tzw. dwóch członków wprowadzających, którzy pokierują początkującym, pokażą na czym polega działalność grupy i będą niejako sprawdzać zaangażowanie danej osoby. -To jest dobry okres sprawdzający, czy człowiek jest na tyle skłonny poświęcić swój czas, zaangażowanie, żeby się w takie prace włączyć. A jak widzimy, że tak, to po prostu jest nam po drodze razem - mówi z uśmiechem przewodniczący Ekopatrolu. Cały proces kończy głosowanie, które jak do tej pory, za każdym razem kończyło się pozytywnie dla aspirujących.
Kolejne śmieci usunięte z pomocą Dropsa
W Światowy Dzień Ziemi, Ekopatrol we współpracy z lokalnym kołem wędkarskim, zorganizował dziesiątą już akcję sprzątania terenów nadwiślańskich. My również w niej uczestniczyliśmy. Mogliśmy przekonać się, jak wygląda cały jej przebieg, i jacy są członkowie Ekopatrolu. O godzinie 10.00 wszyscy zebrali się w pobliżu karczewskiej tamy. Atmosfera od początku była bardzo przyjazna, wręcz rodzinna. Nikt tu nie uznaje konwenansów, każdy jest ze sobą na „ty” i wszyscy ze sobą rozmawiają. Członkowie Ekopatrolu przyjechali na akcję ze swoimi bliskimi. Pojawił się nawet pies - Drops. Co prawda, nie sprzątał śmieci, ale za to je wywąchiwał, no i oczywiście świetnie się bawił. Po wpisaniu się na listę obecności wszystkich członków akcji, przewodniczący organizacji, pan Mirosław Spirowski, rozdał każdemu z nas rękawiczki i worki na śmieci. Nie pozostało nic innego, jak ruszyć w zarośla.
Podczas sprzątania, pan Mirosław stwierdził, że nie jest aż tak źle. Jeszcze dziesięć lat temu, kiedy Ekopatrol zaczynał swoją działalność, sytuacja wyglądała zupełnie inaczej niż teraz. To były góry śmieci, całe wysypiska. Dziś, ludzie powoli zmieniają podejście do środowiska. Nie wygląda to jeszcze najlepiej, ale i nie najgorzej. -Tam gdzie jest dużo śmieci, ludzie nie mają oporu, żeby dorzucić swoje, natomiast w momencie kiedy się wysprząta, przez długi czas w ogóle nie przybywa śmieci - mówi pan Mirosław. A zatem, żeby akcje takie, jak te, miały nie tylko doraźny ale i długotrwały efekt, należy je jak najczęściej organizować. Im więcej takich inicjatyw, tym większy wpływ na świadomość społeczną i szansa na wyeliminowanie nawyku śmiecenia.
Zapełnione worki pakowaliśmy do bagażnika samochodu i zawoziliśmy w okolice drogi. Wszystkie worki poukładane wzdłuż ulicy, zgarniał samochód z przyczepą, następnie przerzucaliśmy śmieci z przyczepy do kontenera. Mimo, że coraz rzadziej spotyka się takie odpady jak sprzęty elektroniczne czy stare meble, to wiele jest jeszcze przeróżnych śmieci i materiałów takich jak, stara papa, linoleum, fragmenty asfaltu, czy niebezpieczny dla zdrowia eternit. Panowie na własną odpowiedzialność dźwigają ciężkie rzeczy, czasem nawet toksyczne, za co należy im się duże uznanie.
Wydarzenie skończyło się ok. godziny 14. Jak mówili członkowie, często po takim sprzątaniu jadą na plażę, rozpalają ognisko, pieką kiełbaski, rozmawiają, spędzają razem czas. Tym razem z powodu wietrznej pogody, wszyscy rozjechali się do domów. Było to naprawdę świetne doświadczenie, móc spotkać się z takimi ludźmi i przyczynić się do czegoś dobrego. Halootwock jak najbardziej poleca takie właśnie obchody Dnia Ziemi!
Martyna Kędziorek
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj