Zjeżdżaj na narty! Stoki otwarte – minister Gowin w końcu „doprecyzował”.
Ostatnie decyzje rządu trudno komentować spokojnie. Najsmutniejsze w decyzji o wspólnym czasie ferii w całym kraju (4-17 stycznia 2021 r.) było też uzasadnienie, że w tym okresie wszyscy powinni pozostać w domach na (jak na razie) dobrowolnej kwarantannie. Aby nie nęciło, decyzją premiera Morawieckiego z soboty, 21 listopada 2020 r. hotele wciąż mają być zamknięte, stoki również.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, działalność hoteli dla turystów jest zawieszona przynajmniej do 27 grudnia.
Widocznie jednak górale – dotychczas w większości prorządowi, wykopali swoje ciupagi wojenne i stali się „umiarkowanie antyrządowi”. Być może właśnie z powodu zagrożenia utratą poparcia minister Gowin ogłosił, ze jednak stoki narciarskie będą otwarte. Można było dziś usłyszeć, że:
Polacy będą mogli korzystać z wyciągów narciarskich - ogłosił Jarosław Gowin, minister rozwoju.
Na swoim Tweeterze zamieścił też taki wpis:
„Protokół sanitarny dotyczący korzystania ze stacji narciarskich dopracowany, stoki będą zimą otwarte. Dziękuję partnerom: branży narciarskiej i Głównemu Inspektoratowi Sanitarnemu za świetną współpracę.”
Tymczasem jeszcze w niedzielę, 22 listopada br. Minister Gowin powiedział na antenie jednej z telewizji coś zupełnie innego:
- Skoro branża turystyczna i hotelarska jest zamknięta, to wydaje się rzeczą samo przez się oczywistą, że będzie to dotyczyć również wyciągów narciarskich.
Bezpieczeństwo na stokach według Olgi Semeniuk
W rozmowie radiowej, wiceminister rozwoju mówi, że np. rezerwacja wizyty na stoku przez internet byłaby jedną z opcji ograniczenia tłumów przy wyciągach narciarskich.
Natomiast na temat zamkniętych obiektów noclegowych mówi: „korekta może być wtedy, kiedy będziemy mieli 100 dni solidarności i doczekamy czasu szczepionki. Na ten moment najważniejsze jest utrzymanie epidemii pod kontrolą” – komentuje Olga Semeniuk.
Czy wyjedziemy na ferie w góry?
O ile póki co wyjazdów nikt nie zabrania, o tyle ciągle nie jest jasne, w jakim zakresie w ogóle będą funkcjonować stacje narciarskie. Przecież oprócz stoków są tam też punkty gastronomiczne, miejsca noclegowe… Zgodnie z rozporządzeniami można tylko domniemywać, że jak coś zjeść, to tylko na wynos. A spać? I tu właśnie szczęśliwi są ci, którzy mają przyczepy kempingowe czy kampery. Wystarczy tylko dogadać się z góralem, który użyczy toalety, kuchni i prądu. Zawsze istnieje też inna opcja – hotel może nas zakwaterować, ale pod jednym warunkiem – że będziemy w podróży służbowej. A to być może otwiera też furtkę dla naszych lokalnych organizatorów wyjazdów narciarskich: mogą oferować swoje usługi firmom, np. służbowe wyjazdy narciarskie, połączone z konferencjami czy szkoleniami dla pracowników…
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj