Trzeba wziąć to na klatę!
Na własną prośbę poddał się pan testom i kwarantannie. Wszystko z powodu feralnego spotkania z udziałem ministra środowiska, Michała Wosia u którego wykryto koronawirusa.
-Tak, to prawda, gdy tylko się dowiedziałem o fakcie, że minister Woś jest zakażony, sam zgłosiłem się do Sanepidu. W tej chwili przechodzę kwarantannę.
Kto jeszcze był na spotkaniu?
-Panowie Banaszek, Budny, Kłósek, Łukaszewski, kilku posłów, komendant Powiatowej Straży Pożarnej, proboszcz parafii Karczew...
Jak się pan z tym czuje? Na pozór niewinne spotkanie, a jednak jedna z osób z potwierdzeniem wirusa. I co dalej w pańskim przypadku?
-Taka jest sytuacja więc trzeba wziąć to na klatę, a potem będziemy weryfikować i reagować. Kwarantanna potrwa albo kolejne 14 dni, albo jeśli będzie wynik negatywny - działamy dalej.
Chociaż tak naprawdę ja działam cały czas, z domu, jestem na łączach i pracuję zdalnie.
Przebywa pan domu razem z rodziną?
-Tak, żona z córką też są w kwarantannie. W końcu widzieliśmy się od czwartku, więc zaistniało potencjalne zagrożenie.
A jak to wygląda z innymi? Przecież po spotkaniu pan i inni goście wróciliście do swoich zajęć, do urzędów. Czy pańscy współpracownicy i inne osoby, z którymi miał pan styczność również są poddani kwarantannie?
-Na razie jest weryfikacja, czy ja jestem nosicielem lub zarażonym... Tu są sprzeczne informacje, dlatego, że z jednej strony czytałem, że osoby, które stykały się z potencjalnymi zarażonymi proszone są o niezwłoczny kontakt z Sanepidem, ale widziałem tez i taką informację, że dopiero, jak u mnie będzie wynik pozytywny, to wtedy oni mają iść...
Ja w każdym razie mam nie wychodzić, otrzymałem tez sugestie związane z pobytem w domu i zalecenia dotyczące dalszego postępowania w kwarantannie. Zapytano mnie czy mam zrobione zakupy i czy nie potrzebujemy jakiejś pomocy. Była tez prośba o zachowanie higieny i zalecenia higieniczne - zmywanie naczyń, kubków, sztućców po każdym użyciu i mycie rąk...
Czeka pan teraz na przeprowadzenie testu?
-Tak. Dziś lub jutro ma przyjechać zewnętrzna, specjalistyczna firma na zlecenie Sanepidu i przeprowadzić mi i mojej rodzinie testy. Oczywiście nie bagatelizujemy sytuacji, ale póki co nie ma obaw do niepokoju, siania paniki itp. Jesteśmy ostrożni i odpowiedzialni, ale nie popadajmy w skrajności.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj