Otwock pnie się po puchar…!?!
Liczby nie kłamią. W opublikowanym niedawno oficjalnym rankingu na wrzesień 2019, Otwock bije wszelkie rekordy hańby. Co więcej – Otwock – i tak drogi – przesunął się od zeszłego roku o 9 miejsc, tym samym plasując się na 3 pozycji. Czy to efekt „dobrej zmiany”, czy niegospodarności, zbyt późno podpisywanych umów przed włodarzy – ocenę pozostawiamy Wam. Faktem jest, że w „galerii wstydu” przodujemy pod właściwie każdym względem.
Ranking, o którym piszemy to wydane przez niezależną firmę badawczą Curulis zestawienie wydatków komunalnych ponoszonych w roku przez „tradycyjną” rodzinę w modelu 2+2.
Założenia rankingu:
„Niniejszy ranking powstał poprzez oszacowanie rocznych kosztów, jakie obciążają przeciętną polską rodzinę z zakresu usług komunalnych w pięciu obszarach: zaopatrzenia w wodę i odprowadzania ścieków, odbioru odpadów, komunikacji publicznej oraz stref płatnego parkowania. Obliczenie wydatków przeciętnej rodziny spowodowało konieczność skonstruowania modelu, który uwzględnia średnie zużycie wody i ścieków przez rodzinę, powierzchnię mieszkania, czy częstotliwość korzystania z komunikacji miejskiej i wjazdów samochodem do centrum miasta.”
W 2019 roku wzrost cen dotknął głównie opłaty za odbiór odpadów oraz dostarczania wody i odprowadzania ścieków. Możemy się spodziewać, że to dopiero początek prawdziwych wzrostów. Wyższe płace minimalne, droższa energia i niekorzystne ruchy na „rynku śmieciowym” prawdopodobnie przyspieszą wzrost kosztów usług komunalnych w 2020 i latach kolejnych.
Pod lupę wzięto ceny i opłaty w następującym zakresie:
1. Ceny za dostarczaną wodę i odprowadzane ścieki
2. Opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi (a więc za śmieci itp.)
3. Stawki podatku od nieruchomości
4. Ceny za usługi przewozowe w publicznym transporcie zbiorowym
opłaty za parkowanie w strefie płatnego parkowania
W miastach, gdzie nie ma stref płatnego parkowania, cenę określono na 0 złotych (jak w Otwocku właśnie), w miastach, gdzie nie ma przewozów komunalnych, wzięto średnią cenę biletu jednorazowego przewoźników prywatnych na dystansie jednego przystanku.
Śmieciowe „złoto”
Oczywiście nie ma się co oszukiwać – w roku wyborczym wszyscy kandydaci do magistratów składali obietnice zmian, ale – niektórzy jakby zapomnieli o tym, że zmiany powinny być na lepsze. To jednak nie znaczy, że w każdym mieście powiatowym dzieje się gorzej. Na 339 miast można zaobserwować efektowne wzloty, jak i drastyczne upadki. Pierwszym przykładem niech będzie Złotoryja – z szarego końca (czyli tam, gdzie znajduje się Otwock) przeskoczyła o 169 (!!!) miejsc w górę, plasując się na 145 pozycji, wielkim przegranym za to jest Lubin – spadł o 225 miejsc.
Otwock dzielnie walczy o laur wstydu. Udało się nam nawet zdobyć „złoty” medal, jeśli chodzi o miasto z najwyższą stawką za wywóz śmieci. Jeden mieszkaniec za odpady segregowane płaci 31,50 zł miesięcznie, co w przypadku „naszej” rodziny w skali roku daje 1512 złotych!
Dla porównania: Suwałki – 20 zł/mies. za gospodarstwo domowe; Białystok – 21 zł/mies. oraz Łomża i Słubice – po 24 zł/mies. za gospodarstwo domowe.
-Koszty życia w Białymstoku rzeczywiście nie są wysokie w porównaniu z innymi miastami. Od lat staramy się nie obciążać mieszkańców nadmiernymi wydatkami na usługi komunalne. Możemy też utrzymywać atrakcyjne dla białostoczan ceny za odbiór odpadów, bo mamy własne instalacje – zbudowaliśmy nowoczesną spalarnię przekształcającą śmieci w energię cieplną, sortownię, kompostownię i własne składowisko. Nie musimy płacić pośrednikom. Efektem tak prowadzonej przez nas polityki jest to, że według rankingu przeprowadzonego przez Eurobarometr w 2016 roku Białystok został uznany za najlepsze miasto do życia w Polsce. To mnie ogromnie cieszy i pokazuje, że nasza praca na rzecz miasta i jego mieszkańców ma sens – mówi Tadeusz Truskolaski, Prezydent Białegostoku (1 miejsce w kategorii miast powyżej 200 tys. Mieszkańców, 2 miejsce w rankingu cen za wywóz odpadów).
A u nas? Mieszkańcy Świerku i okolic wiedzą najlepiej jak jest. Smród i sznur śmieciarek. I brak szans na zmianę – jakąkolwiek, bo każda będzie na lepsze. A może zmiany trzeba zacząć w zupełnie innym miejscu? W magistracie, w radzie miasta czy powiatu?
Pełen raport znajdziecie TUTAJ.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj