Niezwykła lekcja historii
Teraz 92-letni Pan w roku 1944 – jako trzynastolatek - działał pod pseudonimem ,,Mirek”. W powstaniu warszawskim pełnił funkcję łącznika w zgrupowaniu ,,Kryska” działającym na Czerniakowie. Dostojny gość podzielił się swoją wiedzą, doświadczeniami i obserwacjami z uczniami klas siódmych oraz jednej klasy ósmej. (Uczniowie trzech ostatnich klas szkoły podstawowej spotkają się z Panem Skalskim w innym terminie.) Wcześniej niektóre klasy miały szansę przygotowania interesujących ich pytań dotyczących życia powstańca. Zostały zadane podczas każdego z dwóch spotkań. Ogromne wrażenie zrobił sam strój prelegenta. Pan Henryk Skalski ubrany był w mundur, na którym wyeksponowane zostały medale. Każdy ze słuchaczy zapewne zauważył też biało – czerwoną opaskę dumnie noszoną na ramieniu.
Pan Skalski podkreślił, że historia zatacza koło, gdyż będąc uczniem, sam uczestniczył w spotkaniu z powstańcami – wtedy styczniowymi. Teraz on przekazuje swoją relację kolejnym pokoleniom. Nie krył satysfakcji z możliwości rozmowy z młodzieżą, a ta radość okazała się całkowicie odwzajemniona. Powstaniec chętnie odpowiadał na pytania. Mówił o niebezpiecznych działaniach podejmowanych przez łącznika podczas zrywu z 1944 r. Uczniowie byli ciekawi, czy rodzice wiedzieli o konspiracyjnej działalności swego syna. Czy młodzieniec nosił broń? Jakie ekstremalne sytuacje wojenne wyryły się w jego pamięci na całe życie? Czy miał świadomość niebezpieczeństwa i po ludzku się bał? Jak zareagował na wieść o upadku powstania warszawskiego? Czym był obóz przejściowy, w którym się znalazł? Pan Henryk Skalski zwrócił uwagę na warunki mieszkaniowe i aprowizacyjne występujące podczas tych istotnych 63 dni. Podkreślał swoje szczęście, kiedy to centymetry dzieliły go od kuli wrogiego żołnierza, ale osoby biegnące przed nim lub za nim miały pecha. Istotną kwestią stało się wspomnienie o Małym Sabotażu, czyli akcjach podkreślających obecność Polaków. Młodzi słuchacze dowiedzieli się, w jakich okolicznościach dochodziło do wybijania szyb w sklepach przeznaczonych tylko dla Niemców i jakie znaczenie w tych okolicznościach miał przejazd tramwaju. Leciwy powstaniec zwrócił także uwagę na skomplikowane losy żołnierzy po zakończeniu II wojny światowej. Mówił o niejednoznacznej ocenie czasów PRL. Na koniec Pan Skalski podjął temat współczesnych obliczy patriotyzmu. Ubolewał nad postawą osób manifestujących swój patriotyzm, ale zaprzeczających tej idei swoją postawą życiową. Wspomniał o tym, że dla niego ważne są działania jednoczące i radosne związane z celebracją 11 listopada, a nie te podszyte obawą o bezpieczeństwo.
Na koniec pierwszego spotkania miała miejsce niezwykła sytuacja. Szacowny gość obdarował miłym upominkiem reprezentanta uczniów – Kacpra Koślę. To dzięki niezwykłemu zbiegowi okoliczności oraz inicjatywie tego siódmoklasisty oraz jego babci i dziadka doszło do zorganizowania owego niezwykłego spotkania łączącego pokolenia. Kacper otrzymał przypinkę z emblematem Polski Walczącej, którą obiecał nosić w ważnych momentach.
Zanim Pan Henryk Skalski został odwieziony przez Panią Irenę Szewczak, uczestnicy spotkania mieli okazję zrobić wspólne zdjęcie przy tablicy ściennej od dawna przybliżającej uczniom sylwetkę ich gościa. Wyeksponowano na niej m.in. fragmenty wywiadu zamieszczonego na stronie internetowej ,,Powstańcze Biogramy”.
-Szacowny 92-latek wyraził chęć ponownego zawitania w progach naszej szkoły, my - jako nauczyciele i uczniowie - mamy nadzieję, ze mikołajkowe spotkanie stanie się początkiem dobrej współpracy. Naszym symbolicznym podziękowaniem w ten świąteczny dzień stała się ozdoba bożonarodzeniowa- niewielka choinka oraz kilka kartek zrobionych wcześniej przez wdzięcznych uczestników tego spotkania – zdradzają organizatorki spotkania..
Dorota Konstantynowicz – Bogłowska i Irena Szewczak
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj