Liczysz na elektro wsparcie? Jeszcze poczekasz!
Wiele się mówiło o podwyżkach cen energii w 2020 roku. W zależności od dostawcy, podwyżki dla odbiorców indywidualnych kształtują się od 11,3 (Energa), poprzez 12,2% (Enea) do 12,9% (Tauron). Aby „uspokoić” nastroje rząd zapowiedział dopłaty. I wszystko byłoby OK, tylko, że dopłaty nie będą dla wszystkich i nie od razu.
Dla kogo dopłaty?
Po pierwsze kilka złotych uszczkną ci, którzy w miesiącu nie przekroczą dochodu netto w wysokości 5100 złotych, a więc pierwsza grupa podatkowa. Dopłaty nie obejmą też osób, które zużyły tej energii najmniej.
O jakich pieniądzach mowa? Jeżeli wydawało wam się, że zwrot, czy rekompensata będzie stuprocentowa, to… Macie rację – tylko się wam wydawało. Przedwyborcze deklaracje wicepremiera Jacka Sasina można więc włożyć między bajki. Nie dość, że nie wszyscy otrzymają dopłaty, to jeszcze nie cały zwrot. Stracą najwięcej ci, którzy prądu zużyją najwięcej.
Dopłaty podzielono na 3 grupy, w zależności od zużycia energii: gospodarstwo domowe, które zużyje w tym roku od 63 do 500 kWh energii elektrycznej, dostanie rekompensatę w wysokości 34,08 zł. Takie, które zużyje w ciągu roku od 500 do 1200 kWh energii, otrzyma 82,80 zł rekompensaty. Gospodarstwu, które zużyje od 1200 do 2800 kWh energii, przysługiwać będzie rekompensata w wysokości 190,86 zł, zaś przy zużyciu powyżej 2800 kWh będzie to 306,75 zł rekompensaty.
Co z tego, że na dopłaty przeznaczono ok. 2,5 miliarda złotych, skoro objętych nimi jest ok. 15 milionów gospodarstw domowych, a i tak dopłaty nie będą równe dla wszystkich?
KIEDY? Tu odpowiedź jest prosta: z pierwszym rachunkiem… W roku 2021. Mniej-więcej w marcu. W połowie.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj