Na genialny pomysł, wpadł pewien gimnazjalista. Kiedy przez nieuwagę upadł mu telefon i pękła szybka w wyświetlaczu, zamiast płacić za jego naprawę, postanowił „zamienić” się z koleżanką, która miała taki sam aparat, tyle że bez uszkodzeń. Czy koleżanka była aż tak naiwna? Nie, o niczym nie wiedziała.
Zamiast oddać swój telefon do punktu naprawy, wolał ukraść taki sam koleżance
Na komisariat policji, zgłosili się rodzice 14-letniej dziewczynki, uczennicy jednego z powiatowych gimnazjów. Przyszli powiadomić, że ich córce został skradziony w szkole telefon, z kieszeni pozostawionej w szatni kurtki. Stratę wycenili na 1000 zł.
Policjanci już na drugi dzień ustalili, że skradziony aparat znajduje się u szkolnego kolegi, 15-letniego mieszkańca Otwocka. Okazało się, że chciał on bez wiedzy koleżanki „zamienić” się z nią na aparaty. Ze wstępnych ustaleń wynika, że chłopiec posiadał taki sam model telefonu, tylko z uszkodzoną szybką, dlatego 15-latek chciał szybko i tanio „naprawić” swój telefon.
15-latkiem zajmie się teraz sąd rodzinny i najprawdopodobniej będzie miał określony czyn karalny za kradzież.
Fot/Pixabay
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj