Wystrzałowy Sylwester 2018/2019 w Otwocku. Czy dla wszystkich?
W Otwocku, na skwerku przy teatrze miejskim, tradycyjna już impreza sylwestrowa miała się oficjalnie rozpocząć o godzinie 23:30, lecz mieszkańcy miasta zaczęli przybywać już sporo wcześniej. Z daleka witała ich gorąca muzyka, którą serwował znany otwocki DJ - Adrian4u. W międzyczasie przygotowania kończyła ekipa zapewniająca wystrzałowe powitanie Nowego Roku, czyli pokaz fajerwerków. Tuż przed północą dołączyli widzowie ostatniego w tym roku seansu filmowego z mieszczącego się w budynku teatru kina Oaza, oraz nowo wybrany prezydent Otwocka - Jarosław Margielski, który przybył w towarzystwie przewodniczącej rady miasta - pani Moniki Kwiek. Dzięki muzyce, rozbawionym i roztańczonym mieszkańcom atmosfera sięgnęła zenitu tuż przed północą, gdy niecierpliwi odpalili pierwsze race. Jednak prawdziwe huczne i w pełni blasku wejście w nowy, 2019 rok zapewnił otwocczanom rewelacyjnie przygotowany, ponad siedmiominutowy oficjalny pokaz fajerwerków. Tuż po nim, w Nowym Roku ciepło przywitali mieszkańców pan prezydent i pani przewodnicząca. Dalsza część zabawy, która - dzięki właśnie mieszkańcom, ich żywiołowości i radości - przedłużyła się aż do godziny 1 w nocy, upłynęła przy dźwiękach najnowszych hitów oraz najgorętszych utworów imprezowych.
Sylwester po prezydencku
Tu warto wspomnieć, że pan prezydent w swoim wystąpieniu głośno zapowiedział, że Otwock zasługuje na prawdziwy, huczny koncert w przyszłym roku. Nam nie pozostaje nic innego, jak tylko trzymać kciuki i życzyć spełnienia tej - jak by na to nie spojrzeć - pierwszej obietnicy w 2019 roku, w dodatku złożonej przy blisko tysiącu świadków. Ale czy „huczny” i „koncert” są właśnie tym, co wryje się w pamięć mieszkańców?
Fajerwerki a OCK
Wracamy do pytania z pierwszych linii artykułu – dlaczego sztuczne ognie, a nie np. lasery? Przecież te drugie są nie mniej spektakularne, a na pewno bardziej przyjazne naszym zwierzętom. O wypowiedź w tej sprawie poprosiliśmy pana Sebastiana Rakowskiego, dyrektora Otwockiego Centrum Kultury – organizatora miejskiego Sylwestra.
-Działamy trochę jak przedsiębiorstwo. Z dużym wyprzedzeniem planujemy budżet, który musimy rozdysponować między różne aspekty naszej działalności i wydarzenia, potem sprawy toczą się własnym biegiem. Wiele miast zrezygnowało z pokazu fajerwerków na rzecz pokazów laserowych. U nas, taka zmiana była praktycznie niemożliwa - wyjaśnia p. Sebastian.
Dyrektor OCK osobiście nie jest zwolennikiem fajerwerków, gdyż według niego wcale nie są takie widowiskowe, raczej „takie same” jak wszędzie indziej, a pieniądze można przeznaczyć na zupełnie inną formę przywitania Nowego Roku. Zresztą zmontowane na ostatnią chwilę pokazy laserów również do najciekawszych nie należą.
Znakomitym przykładem spektakularnego pokazu, według Sebastiana Rakowskiego, jest Mapping 3D z okazji 100-lecia Miasta Otwocka, który na długo zapadło w pamięci osób pragnących czegoś naprawdę wyjątkowego. -Trzeba zdawać sobie jednak sprawę z tego, że tzw. 3D Mapping na najwyższym poziomie, a do takiego dążymy, to przede wszystkim stworzenie scenariusza unikalnego spektaklu, który ma swój początek, rozwinięcie i zakończenie, a potem kilka miesięcy żmudnej pracy ekipy osób odpowiedzialnych za całe przedsięwzięcie, a co za tym idzie – wymaga o wiele większego budżetu. Proszę zwrócić uwagę, że z roku na rok staramy się ograniczać czas pokazu fajerwerków – kiedyś było to kilkunastominutowe strzelanie, teraz już tylko ok. 7 minut – dodaje nasz rozmówca.
I faktycznie, tyle mniej-więcej trwał pokaz. Oczywiście nie liczymy tu „nadgorliwych”, którzy w różnych punktach miasta rozpoczęli Nowy Rok już o 23:00 i huczne obchody niosły się echem do samego rana, a nawet do nocy z 1 na 2 stycznia. Pan Sebastian doskonale rozumie sprzeciwy obrońców i opiekunów zwierząt, choć słusznie zaznacza, że 7 minut w porównaniu do kilku dni puszczania fajerwerków przez mieszkańców to tylko kropla.
Fajerwerki a zwierzęta domowe
Jeśli jesteś opiekunem psa, kota, ba, nawet świnki morskiej, doskonale wiesz, że zwierzęta boją się nagłych, ostrych dźwięków, a huk i błysk sztucznych ogni to dla nich skrajne przeżycie, na granicy zawału. Owszem, można próbować na ten czas zamknąć naszych Braci Mniejszych w łazience, ale niewiele to pomoże. Wiele osób popełnia fatalny w skutkach błąd, faszerując zwierzaki środkami uspokajającymi w ogóle nie przeznaczonymi dla zwierząt, które szkodzą jeszcze bardziej niż same fajerwerki… Czynią to z nieświadomości, ale czasem również i z wygody, bo „po co iść do weterynarza i wydawać pieniądze na specjalne leki, skoro w apteczce jest….”. Są też osoby, które nie chcąc „marnować” okazji, po prostu oddają zwierzę np. teściowej, która pupila nie lubi, nie wie jak się z nim obchodzić, a zwierzak wykorzystując chwilę nieuwagi i niedomknięte drzwi czy okno po prostu ucieka. No właśnie. Zwierzę to nie rzecz, to żywa istota, wobec której mamy obowiązki. Choć na szczęście, jeśli o to chodzi, świadomość ludzi się zmienia.
Fajerwerki i petardy to śmierć zwierząt, nie tylko dzikich.
-Nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo śmiercionośny może być huk fajerwerków dla dzikich zwierząt, w szczególności ptaków, wiewiórek, ale też nawet dla dużych zwierząt leśnych – mówi pan Łukasz Balcer, dyrektor Schroniska dla Zwierząt w Celestynowie i prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i dodaje: -W zeszłych latach miałem okazję obserwować stada ptaków miotających się w powietrzu wśród huku i oślepionych wybuchami fajerwerków, wiele z nich zderzało się z drzewami czy budynkami i w ten sposób kończyło swoje życie. Podobnie wiewiórki – te małe, wdzięczne gryzonie niejednokrotnie sylwestrowe świętowanie przypłacały zawałem serca. Z kolei duże zwierzęta leśne uciekające w panice, padały ofiarą samochodów, wpadając nagle pod koła.
Kolejna rzecz, o której wspomina pan Balcer, to efekty wśród stad krów. W Polsce nie robiono takich badań, ale właśnie nagły huk powodować może wystraszenie stad krów, które napotykając ogrodzenie po prostu nawzajem się tratują, albo na dni, a czasem i tygodnie, znacznie spada ich „mleczność”.
-W większości państw Europy i w wielu krajach świata, przy skupiskach zwierząt jak lasy, hodowle czy schroniska, takie, jak nasze w Celestynowie, są wydzielone strefy, w których nawet zwykłe odpalenie petardy grozi poważnymi konsekwencjami karnymi. Bo nie sposób zabezpieczyć wszystkich zwierząt przed skutkami takich hucznych zabaw. W Polce, mimo odpowiednich ustaw, wciąż nie przestrzega się zakazu, jednocześnie nie są wyciągane konsekwencje wobec osób, które ten zakaz łamią, jest to bardzo przykre – stwierdza nasz rozmówca.
Huczna zabawa bez stresu
Co w takim razie robić, aby nasz pupil w miarę bezstresowo przeżył Noworoczne „strzelanie”? Zapytaliśmy o to panią Magdę Bojanowską ze Schroniska w Celestynowie. Oto co nam powiedziała: -Nie wszystkie zwierzęta reagują na huk wystrzałów i błysk fajerwerków tak samo. Jedne są zaciekawione, inne obojętne, jednak większość jest wystraszona, a ten strach objawia się na różne sposoby: zaszywają się w jakieś bezpieczne miejsce, w ataku paniki miotają się po całym domu, głośno „płaczą”, dostają rozwolnienia, czasem nawet ataku serca, uciekają.
Pani Magda zwraca uwagę, że ucieczka zwierzęcia wcale nie jest niczym wyjątkowym, warto więc zadbać o zachipowanie i przede wszystkim – jeśli nie możemy akurat ze zwierzęciem przebywać – na czas Sylwestra zapewnić mu towarzystwo osoby, której ufa, by czuło się pewniej. -Głaszczmy zwierzę, przytulajmy, mówmy do niego, uspokajajmy; jeśli chce zaszyć się w pościeli – połóżmy się obok, by czuło nasze ciepło i bliskość -radzi nasza rozmówczyni.
I właśnie tego poczucia ciepła i bliskości dla siebie nawzajem oraz dla Waszych milusińskich, razem z naszymi rozmówcami, życzymy Wam w nowym, 2019 roku.
Craig
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj