Prom Karczew – Gassy już jest, ale nie kursuje
Piękna pogoda może być takim samym utrapieniem, jak deszczowa. Pokrętne, prawda? Niestety, dla długo wyczekiwanej przeprawy promowej – prawdziwe. Ostatnie tygodnie, pełne słońca, spowodowały obniżenie się poziomu Wisły na wysokości przeprawy. W wyniku tego, niemalże równo pomiędzy brzegiem w Karczewie a tym w Gassach pojawiła się piaszczysta łacha. Dziś był kolejny dzień, gdy ekipa przewoźnika sprawdzała możliwość pokonania rzeki, jednak spełzło na niczym.
Pan Waldek, wędkarz, mówi: -Teraz to tylko pogłębiarka może pomóc, ale kiedy przypłynie? Ja bym tam chciał jeszcze przed Wielkanocą, bo po drugiej stronie dobre miejsca na ryby, a rowerem nie pojadę przez Górę Kalwarię…
Co fakt, to fakt, pan Waldek ma już swoje lata, a jego rower też czasy świetności ma już za sobą. Póki co nie mamy informacji od przewoźnika o planowanym udrożnieniu przeprawy. A szkoda, bo zapowiadają się kolejne piękne dni…
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj