Nocne wyścigi i bezmyślni kierowcy
Na pierwszy rzut oka nie ma się do czego przyczepić: asfalt równy, nowy, podobnie chodnik i biegnąca wzdłuż ulicy ścieżka rowerowa. Fakt, chodnik od zamieszkałej strony mógłby być szerszy, ale cóż – kilka lat temu były tu tylko piach i błoto. No dobrze, więc o co chodziło koledze?
-Zobacz: wszystko fajnie, ale zapomnieli o dwóch rzeczach – progach zwalniających i przejściach dla pieszych. Wiesz co się tu działo w zeszłym roku? Nie było nocy, żeby jacyś idioci nie urządzali sobie tu wyścigów. A wszystko przez te progi. Jakby były, tak jak zrobili na Łukasińskiego, to jeden z drugim by sobie zawieszenia urwali i byłby spokój. Kilka lat temu to właśnie tak zasuwali Łukasińskiego. A teraz tu – prosto z Portowej na ręcznym i w długą. Raz mi pies wyleciał, to przejechali. Kota też. Raz jednego rajdowca złapałem, to jak przyjechała policja to do mnie się dowalili, że niby za mocno go przydusiłem – stwierdza gorzko mój rozmówca.
Zaczynam podpytywać, czy nie zgłaszał sprawy na policję, albo do Urzędu Miasta. Bo droga jest gminna, więc pod pieczą rady miasta. W odpowiedzi słyszę: -W zeszłym roku to kilkanaście razy była policja, ale głównie do innych – jak przyjedziesz w dzień targowy to zobaczysz jak parkują od strony Batorego. Albo na chodniku, albo po prostu na ulicy – cały pas zajmują, Janusze. A jeszcze sprytniejsi wjeżdżają po przejściu dla pieszych, chodniku i ścieżce rowerowej na ten kawałek łąki. Zresztą przejścia są tylko trzy: od strony Portowej, od Batorego i na środku – żeby do kościoła było. I tyle. I ucz dzieciaki, żeby po pasach tylko chodziły, jak się nie da?
A co z prezydentem i radą miasta? - dopytuję. Na co Michał mówi: -Jarka znam. I kilka razy z nim gadałem, żeby coś z tym zrobić, ale on za każdym razem „to pisz pisma”. Nic poza tym. …i dalej w podobnym tonie.
Przyjeżdżam w dzień targowy. Wiejskich rajdowców nie ma , za to „przepisowo parkujących” aż kilkunastu. I sam jestem świadkiem, jak jakiś jegomość wjeżdża centralnie po przejściu dla pieszych, przez chodnik i ścieżkę rowerową na rozjeżdżoną już łączkę na rogu Wiejskiej i Batorego.
Widzisz? Reaguj!
Jak informuje mnie oficer prasowy KPP w Otwocku, nadkom. Daniel Niezdropa, rajdy na ul. Wiejskiej to czubek góry lodowej. W 2018 roku były 4 zgłoszenia dotyczące niebezpiecznej jazdy, za to 17 zgłoszeń w związku z nieprawidłowym parkowaniem. Właśnie – od strony Batorego. Stosowano mandaty karne i wnioski o ukaranie do sądu. W roku 2019 – dwa zgłoszenia – niewłaściwe parkowanie – ale tych zgłoszeń można by dokonywać 4 razy w tygodniu, w każdy wtorek, piątek, sobotę i niedzielę, gdy jest czynny bazar. Na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa mieszkańcy nie oznaczali jednak żadnych zagrożeń, którymi powinna zająć się Policja.
Jak tłumaczy dalej nadkom. Niezdropa: - Policjanci z otwockiej drogówki podejmowali działania mające wyeliminować niebezpieczne zachowania kierowców, jeżdżących po miejskich ulicach z nadmierną prędkością, driftujących, szczególnie w porze nocnej, stwarzających nie tylko zagrożenie dla pozostałych uczestników ruchu drogowego, ale też zakłócających nocny spoczynek mieszkańców.
Działania drogówki mające przeciwdziałać niebezpiecznej jeździe rozpoczęły się wiosną 2018 roku. W określonych godzinach, w porze nocnej na ulica miasta, szczególnie centrum Otwocka, kierowano nieoznakowane radiowozy z wideorejstratorami oraz patrole drogówki. Ten trend jest zachowany i kontynuowany do dnia dzisiejszego.
-Wielokrotnie też apelowaliśmy do mieszkańców o zgłaszanie niebezpiecznych zachowań kierowców, aby to zgłoszenie docierało w czasie rzeczywistym, po to żeby można było podjąć natychmiastowe działania. Dzięki takiej właśnie współpracy z mieszkańcami zatrzymano kierowcę mercedesa, który jechał w terenie zabudowanym w Józefowie prawie 169 km/h. Wcześniej jeździł po terenie Otwocka. Ponawiamy nasz apel, aby zgłaszać od razu, bez zbędnej zwłoki, potrzebę sprawdzenia określonej lokalizacji, gdzie odbywa się np. niebezpieczna jazda samochodami – mówi rzecznik KPP w Otwocku.
Nikt nie zgłaszał zastrzeżeń
Druga strona medalu to Urząd Miasta. Tu pracownik Urzędu informuje, że faktycznie – póki co nie ma w planach budżetowych wykonania progów zwalniających na ul. Wiejskiej. Inna sprawa, że potwierdza słowa prezydenta, które padły podczas rozmowy z moim znajomym – żeby cokolwiek zaczęło się dziać, właśnie mieszkańcy powinni wystosować oficjalne pismo do rady miasta. Wtedy będzie możliwe uruchomienie całej procedury: wizja lokalna, zlecenie wykonania studium przestrzennego, projektu, rozpisanie przetargu na wykonanie progów i wreszcie samo wykonanie. Jak słyszę dalej – ulica (w sensie asfalt, chodniki itp.) jest „młoda”, póki co nikt nie zgłaszał zastrzeżeń, dlatego nikt z radnych czy wydziału inwestycji nie zainteresował się progami zwalniającymi czy ilością przejść dla pieszych. Te drugie zresztą są wykonane w przepisowych odstępach. Co do kierowców – pracownik urzędu potwierdza słowa nadkom. Niezdropy – mieszkańcy wszelkie nieprawidłowe zachowania powinni zgłaszać policji, jednak, na moją prośbę, obiecuje, że zajmie się sprawą wjeżdżania samochodów przez przejście i chodnik. Może sprawę załatwi słupek lub dwa, a może pomogą sami mieszkańcy, zgłaszając łamanie przepisów?
Konkluzja jest tylko jedna – jeśli sami nie pokażemy naszym władzom co i gdzie mają poprawić w mieście, gminie czy powiecie – one tego nie zauważą i nie zrobią. Dziwne to! Po raz kolejny okazuje się bowiem, że nasi włodarze nie do końca obudzili się ze snu zimowego, a rzeczy, których im się nie wskaże po prostu dla nich nie istnieją, bo tak jest chyba wygodniej.
Adriand Chryk
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj