To, że polskie pociągi wiecznie się spóźniają właściwie nikogo nie może już dziwić. Niechlubne rekordy pod tym względem biją w ostatnich latach najdroższe pociągi, czyli Intercity. Pasażerowie skarżą się, że te opóźnienia stają się już regułą, ale na przewoźniku nie robi to specjalnego wrażenia. A to głównie dlatego, ponieważ polski rynek kolejowy praktycznie jest zmonopolizowany, głównie na trasach dalekobieżnych. Ale już niebawem PKP Intercity może gorzko pożałować swojego lekceważenia pasażerów. Wiele w tym wypadku zależy od…europarlamentarzystów.