Od strajku pielęgniarek dzielą nas dni. Co z pacjentami?
Co prawda o strajku mówiło się w Związkach Zawodowych już dawno, ale dopiero wczoraj – 23 listopada 2020 r., mogliśmy poznać więcej szczegółów:
- Wszystkie formy strajku są brane po uwagę. Zależy od tego, co zostanie przegłosowanie. Być może będzie odejście od łóżek, może głodówka, być może będzie składane prawo do wykonywania zawodu, przez te zawody, które mają wydawane prawo do wykonywania zawodu przez samorządy - powiedziała w radio wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych, Longina Kaczmarska.
- Od lat jesteśmy wkurzeni na historię naszego zawodu, która się toczy. Nic się nie dzieje, żeby pozyskać nową kadrę pielęgniarską. A to, co wywalczyliśmy, próbuje nam się odebrać.
– mówiła Longina Kaczmarska pytana o powody zapowiadanego przez pielęgniarki strajku. Zapowiedziała, że brane są pod uwagę różne formy protestu, nawet odejście od łóżek pacjentów:
- Nikt się nad pielęgniarkami nie lituje. Dość lekceważenia pracowników ochrony zdrowia – dodała.
Ratownicy medyczni również nie wykluczają, że dołączą do protestu pielęgniarek. Chodzi o wspólne wchodzenie w spory zbiorowe albo akcje protestacyjne. Z ankiety prowadzonej przez związkowców wśród ratowników wynika, że prawie 60 procent z nich opowiada się za dołączeniem do protestu pielęgniarek. Wszystko to zależy od uzgodnień międzyzwiązkowych.
Sami ratownicy nieoficjalnie mówią, że w najbliższych dniach może dojść do demonstracji w Warszawie, przed ministerstwem zdrowia. Decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.
Na dzień dzisiejszy rozpoczął się proces przechodzenia przez spór zbiorowy. Jak komentuje część personelu, a także nieoficjalnie – władze szpitali – przy akceptacji kierownictwa placówek. Celem jest dojście do strajku generalnego, choć pozostaje tylko mieć nadzieję, że wcześniej wejdzie w życie ustawa, którą za wszelką cenę chce przekreślić (a najlepiej anulować, lub „od-głosować”) partia rządząca.
Sam minister Niedzielski nie kryje zdumienia na wieść o możliwym strajku:
- Prowadząc dialog ze środowiskiem pielęgniarek i położnych, uzgodniliśmy pewne rozwiązania dotyczące wynagrodzeń, więc nie wiem, czego dotyczą dokładnie wtorkowe postulaty - powiedział w środę cytowany przez PAP minister zdrowia Adam Niedzielski.
Na jego słowa odpowiedziała krótko Longina Kaczmarska:
- Teraz jest zdziwiony? A co do tej pory zrobił dla pielęgniarek i położnych i zawodów medycznych? Nic nie zrobił. Na 80 pacjentów są 2 pielęgniarki, próbuje nam się zabrać to, co już mamy, zniesione są normy zatrudnienia. Był czas na to, żeby się przygotować do pandemii, ale rząd nie robił nic, bo były wybory - skomentowała wiceprzewodnicząca OZZPiP.
Czy w naszym powiecie zabraknie pielęgniarek i ratowników?
Z naszych informacji wynika, że jak chyba wszędzie, zarówno lekarze, jak i pielęgniarki, ratownicy sanitariusze i cały personel medyczny i pomocniczy, są po prostu przemęczeni ciągłą pracą w napięciu z widmem choroby. Otuchy nie dodaje im lekceważąca postawa ministra zdrowia i premiera. Pielęgniarki mówią, że odejście od pacjentów to już ostateczność, ale będą przy nich cały czas…
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj